Motoryzacyjne marzenia…

Większość z nas ma jakieś swoje motoryzacyjne marzenia. Pragniemy ładniejszych, szybszych, lepiej wyposażonych i większych samochodów. Chcemy tańszej benzyny, części, albo żeby nasze pojazdy się nie psuły…

Ja również mam takie marzenia, jednak tym razem to nie o takich marzeniach chciałem napisać. Chodzi mi o marzenia w szerszej perspektywie. Co więc takiego mi się marzy?

Renesans polskiej motoryzacji. Powrót do sytuacji, gdy polska firma produkuje Polsce polskie samochody. Marzy mi się powrót malucha i poloneza, oczywiście w nieco unowocześnionym wydaniu, z oszczędnymi i mocnymi silnikami stworzonymi i produkowanymi u nas w kraju.
Czy takie marzenia są jednak realne? Czy da się znaleźć fundusze i inwestorów? Czy to w ogóle miało by sens i było opłacalne?
Cóż, myślę że tak. Nie było by to łatwe, ale skoro jeszcze kilka lat temu można było produkować i sprzedawać z jakimś tam zyskiem malucha za 10 tys zł czy poloneza za 20 tys, to dlaczego miało by to być niemożliwe teraz?
Ktoś pewnie (słusznie) zauważy, że pod koniec produkcji (czyli ok. roku 2000-2002) sprzedaż tych aut spadała na łeb na szyję i to pomimo niskich cen. Trzeba tu jednak wziąć pod uwagę co zadecydowało o takiej sytuacji, czyli słabą jakość wykonania. Uważam, że to właśnie jakość wykonania, przekładająca się na błyskawiczne rdzewienie i dużą awaryjność tych aut zadecydowała o spadku zainteresowania nimi.
Wyobraźmy sobie jednak, że dziś produkujemy i sprzedajemy za powiedzmy, ok. 15tys zł nowego „malucha”, wyprodukowanego z wysoką starannością, z dobrą blachą i oszczędnym silnikiem? Do tego wyposażonego w podstawowe minimum dodatków, których brakowało oryginalnemu „kaszlakowi”. Albo wyobraźmy sobie nowego poloneza, który w cenie 25tys zł oferuje komfort i przestrzeń dostępną do tej pory w 2-krotnie droższych kompaktach?
Nierealne? Cóż, mówimy tylko o marzeniach, jednak ja pozwolę sobie dalej wierzyć, że to kiedyś się spełni…

Autor: Szczepan Wojdyła

Szczepan Wojdyła - z zamiłowania i powołania kierowca, z wykształcenia politolog, zawodowo zajmuje się reklamą. W chwilach wolnych od pracy pisze bloga i pracę doktorską. Kocha samochody - im starsze tym lepsze, podziwia włoska motoryzację i uwielbia prowadzić wszystko, co ma kierownicę i 4 koła.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *